Składa się na to wiele czynników których miałam ostatnio okazję doświadczyć.
Wygodnej kanapy poszukiwałam od dawna, zależało mi aby był to narożnik z wysuwanym automatycznie spaniem. Musiał być duży, wygodny, miękki, najlepiej na sprężynach w kolorze i materiale mało-brudzącym. Poprzedni narożnik miał swoje lata ale spełniał moje wszystkie oczekiwania, jednak wraz z upływem czasu wysłużyła się gąbka na której spałam.Nie była wystarczająco "wysoka" i za każdym razem musiałam kłaść kilka warstw koców żeby wyrównać posłanie.
Początkowo z narzeczonym bardzo się ucieszyliśmy się z naszego wspólnego wyboru ale nasze emocje i podekscytowanie opadło niemal do zera kiedy się okazało że trzeba mebel całkowicie rozkręcić ponieważ nie zmieści się on w futrynę drzwi. Kiedy po ponad godzinnym rozkręcaniu wnoszeniu i ponownym skręceniu kanapy wreszcie stanęła na swoje miejsce nadszedł moment na przetestowanie. I to była porażka.
Porażka przez duże P. Kanapa okazała się dużo wyższa niż poprzednia, była tak twarda że nasze plecy i pośladki raczej na niej nie wypoczną. Kolejny dramat to materiał. O ile poprzedni narożnik był wykonany z grubej plecionki która nawet po zaciągnięciu przez pazur kota dała się z powrotem naciągnąć to już ten materiał był nie do odratowania. Nie wiem co to za materiał ale jest cieniutki, niteczki można wyciągać paznokciami a okruchy z chleba trzeba było zaprać bo tak się "powbijały". Kolejny minus to automat ze spaniem. Do gąbki nie mam się co przyczepić bo jest idealnie prosta ale samo wyciągniecie posłania nie jest już takie hop siup.Przynajmniej kilka razy w tygodniu wyskoczy z rolek ten wysuwany element i wcale nie tak prosto go z powrotem włożyć.
To chyba na tyle. Mogłabym dużo napisać o wadach mebli kupowanych online, chociażby o szafie przesuwnej która do dziś mnie prześladuje.Brak stoperów i materiałowych wyciszeń spowodowało że szafa się rozleciała i trzeba było od nowa nawiercać nowe otwory. Nie wspomnę o lustrze które po roku same z siebie po prostu odpadło, dobrze że nie było dzieci w pobliżu.Plecy szafy zostały wypchnięte po miesiącu ponieważ trzymało je zaledwie 10 malutkich gwoździków na prawie 4m2 powierzchni. Komody spotkał podobny los, słabej jakości płyta mdf oraz cieńka płyta pilśniowa spowodowały że roczne meble wyglądają dziś jak ze śmietnika. Lodówka to samo-porażka, dywan niby wysokiej jakości okazał się obszytą szmatą. Brak słów.
To wszystko by zaoszczędzić na jeżdżeniu i szukaniu po sklepach, transporcie i w końcu cenie.
Mam nadzieję że kolejny ważny mebel do domu będzie przetestowany osobiście, dotknięty i sprawdzony na żywo.